Spojrzałam na niego zdziwiona. Nie wiedziałam jak na to zareagować.
Delikatnie splotłam nasze palce. Delikatnie się uśmiechnął. Ja tylko się
zarumieniłam i odwróciłam wzrok. I znowu szukałam pustego miejsca.
Okazał mi więcej zrozumienia niż moja zmarła matka czy też zmarły
ojciec. Ogólnie moja rodzina. Nikt tak naprawdę za mną nie przepadał.
Więc jeden wróg w tą czy w tą nie robił mi różnicy. Ale nie wróg z
wyższej rangi. To nie byłoby ciekawe. Hades też trochę wydawał się
groźny.
-Co jest?- spytał.
-Nic. Tylko szukam jakiegoś spokojnego i pustego miejsca.- odpowiedziałam.
-Pustego miejsca?- zdziwił się.
Spojrzałam na niego. Delikatnie się uśmiechnęłam.
-Nie lubię zbytnio zatłoczonych miejsc...
(Hades?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz