Byłam zaciekawiona słowami ksiecia. Hah nie pierwszy i byc moze nie
ostatni raz. Ciekawe co mi jeszcze zaprezentuje, nie mogłam sie nie
zgodzic. Z uśmiechem i chęcią ruszyłam obok niego, dreszcz znow
przeszedl gdy objął moją dłoń. W sumie wiedziałam ze jeszcze sporo
zwiedzania.
- co dokładnie chcesz mi pokazac - spytałam zmuszona przez moją ciekawość.
- juz niedaleko - odpowiedział z spokojem. Zerknełam w lewą strone,
uwage przykóła bestia która zaraz miała przejść przez mur. Wyciągnełam
mały sztylecik, rzuciłam trafiając demona w miedzy oczy, szybko spadł.
Bardziej martwiło mnie utrate sztyleciku. Ale zrobi sie nowę. Chwila
mineła i pare kroków zanim doszliśmy do celu.
Rhys?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz