Zaśmiałem się lekko, by nie urazić Mortem.
- Rhys nie przyjdzie. - wymruczałem jej do ucha.
- Nie? - spytała dziewczyna.
- Nie. On... Noc jest jego... żywiołem, że tak to nazwę. Dzisiaj on jest w centrum uwagi i jest atrakcją wieczoru, a raczej nocy. - szepnąłem. - On ma swoje dziewczyny, jest księciem i wiele osób chce z nim rozmawiać. A poza tym, specjalnie wybrałem ten ogród, bo rzadko tu przychodzi. Rhys woli mroczne klimaty.
Mortem odetchnęła wyraźnie uspokojona. Ścisnąłem mocniej jej rękę, gdyż w jej oczach dalej widniała obawa. Chciała chyba o coś jeszcze zapytac, ale zamknąłem jej usta pocałunkiem.
<Mortem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz