Uśmiechnęłam się.
-Tu jest przepięknie.- powiedziałam.
Stanęłam przy barierce. Obserwowałam dokładnie otoczenie. Wszystko
pięknie wyglądało. Aż brakowało mi słów, żeby to opisać. Piękne drzewa i
kwiaty. Tak jak za dawnych czasów kiedy nie mieszkałam w Dworze. Nagle
zdałam sobie z czegoś sprawę. W takie miejsca zazwyczaj chodziły
zakochane pary. Ale to tylko spacer. Nic więcej by się nie wydarzyło.
Spojrzałam w niebo.
-Nie zauważą twojego zniknięcia?- spytałam.
-Pewnie nie. Jest wiele gości na festiwalu.- odparł.
Ale niewielu tak ważnych jak ty- dodałam w myślach. Przyjrzałam się
niebu. Było piękne. Jednak nie równie piękne co to miejsce. Wszystko
zyskuje swój urok jeśli się temu dobrze przyjrzysz. Dobra. Oprócz mnie.
Wszystko i prawie wszyscy. Po chwili milczenia poszłam w stronę ogrodu. A
on powoli podążył za mną. Oglądałam różnego rodzaju kwiaty z ukrytym
zachwytem. Zakochiwałam się w tym miejscu. Jednak dobrze wiedziałam, że
już do tego miejsca więcej nie wrócę. Nie miałabym dostępu. A nie
chciałam wykorzystywać Hadesa.
-Będą źli jeśli nie wrócisz?- zapytałam stojąc tyłem do niego.
(Hades?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz