Tej Crystal zachciało się mdlec w skrzydle szpitalnym zamku Rhysa... I, jak się później dowiedziałem, uciekac. Cała zabandażowana. Jak tylko się obudzi, książę Dworu Nocy nie da jej życ. Dosłownie. Tyle, że na czas przesłuchiwań. Co z nią później zrobi, zależy od jego charakteru. A mówimy tu o charakterze Pana Śmierci. Gdy ta dziewczyna straciła przytomnośc, wezwałem służbę i medyków, by ją zabrali. Z nudów poszedłem za nimi. Oparłem się o ścianę przed jej szpitalnym pokojem Po dwudziestu minutach jedna z pielęgniarek powiedziała mi, Crystal się obudziła. Wszedłem do sali, a w międzyczasie dotarł do nas Rhys.
- To ta nowa człeczyna? - zadrwił. - Po co jej tyle bandaży? Mumię udaje czy jak?
- Sam nie wiem. - zaśmiałem się krótko.
- Witaj, złotko, Crystal Blue, jak mniemam? Co cię sprowadza na moje tereny? - zaczął Rhys z uśmiechem na twarzy, potem jednak jego głos przeszedł w warkot. - Zachciało się uciekac, co? Wiesz, że tak nieładnie? I to szczególnie, gdy uciekasz księciu i śmierci w jednej osobie. A wiesz, kochana, że śmierci uciec nie można?
<Crystal? Lajf iz brutal, Hades and Rhys too>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz