Ten dzień jest naprawdę dziwny, ale trzeba go jakiś zaskoczyć, wiec po
dusznej chwili ocknęłam się ,widząc jakąś kobietę, która chciała mnie
dotknąć ,wtedy szybko odsunęłam się mówiąc do niej chłodnym spojrzeniem
...
- Nie dotykaj mnie jeśli nie chcesz stać się lodową rzeźba !
-P-Przepraszam... - Rzekła wystraszona pielęgniarka, która także się odsunęła
- Gdzie ja znów jestem?!- Zapytałam podnosząc się z łóżka na pozycję siedzącą
- Jesteś w skrzydle szpitalnym zamku Rhysa... - Odpowiedziała
-Szpitalu w Zamku Rhysa..... - Szepnęłam spoglądając przez okno -
Rozumiem... - powiedziałam zdejmując bandaże z rąk żeby je troszeczkę
zagrzać
https://33.media.tumblr.com/a1ec3c8b57675a4c12ecfa2f806ccf24/tumblr_ni8g4gwHYT1sgwm5lo3_500.gif
Właśnie wtedy lekko przestraszona pielęgniarka cichutko się wymknęła z
pokoju szpitalnego w którym się znajdowałam ,ale po tym dwóch dziwnych
ludzi weszło do pokoju .Oczywiście wtedy przerywając rozgrzanie mych rąk
zimnym i lekko ciepłym oddechem spojrzałam na nich ,właśnie wtedy jeden
z nich odezwał się....
- Witaj, złotko, Crystal Blue, jak mniemam? Co cię sprowadza na moje
tereny?- uśmiechną się, a potem jednak jego głos przeszedł w warkot -
Zachciało się uciekać, co? Wiesz, że tak nieładnie? I to szczególnie,
gdy uciekasz księciu i śmierci w jednej osobie. A wiesz, kochana, że
śmierci uciec nie można?
-,,Śmierć .... Przecież ja już nie żyję, wiec jakim cudem od niej
uciekam?''-Rzekłam zaskoczona w myślach chowając bandaże do kieszeni
-[...] - Po czym na nich spojrzałam koleiny raz wstając z łóżka nie
odzywając się - ,,Trzeba się wydostać z tego nudnego miejsca
''-westchnęłam ciężko w myślach omijając bez słowa tych dwóch dziwnych
ludzi
-Czekaj !..Gdzie uciekasz !?- Powiedział jeden z nich łapiąc mnie za rękę
Właśnie wtedy gdy mnie złapał zamarzał zamieniając się w lodową rzeźbę z
powodu szypie go zamarzania w jego organizmie krwi. Naszczacie szybko
mnie puścił odsuwając się do tyłu ,wiec mój lodowy mróz nie doszedł do
jego serca i nie zamienił w rzeźbę lodową ...
-Ale ty zimna ! -rzekł puszczając mnie
-P-Przepraszam pana że pana nie ostrzegłam przed tym - powiedziałam grzecznie przepraszając i układając się
-Więc jednak umiesz mówić !-rzekł zadowolony
-[...]- Nie odzywając się zabandażowałam swoje ręce
- I co ?..Tylko tyle powiesz ? - zapytał zawiedziony
-[Spojrzałam na nich i kiwnęłam przecząco głową]
- Wiec co chcesz jeszcze powiedzieć ?- zapytał zaciekawiony
-Dowodzenia panom - pożegnałam się i wyszłam z pokoju
-Hę ?-zaskoczyli się
Właśnie wtedy wychodząc zostawiałam lodową rosę na drzwiach i na
ścianach .Oczywiście idąc, korytarzem szukając wyjścia także ją
zostawiałam.
( Hadesa and Rhys ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz