- Jacob.. – odparłem sucho..
Osobiście już sam nie wiedziałem, czego szukałem u tej dziewczyny.. a tak – spotkałem ja przypadkiem. Wredna miała ostre te ostrza.. zadrapania szczypały i niektóre na dodatek były głębokie. Czułem, jak kropla krwi spływa po mojej klatce piersiowej..
Jedyne, co mi właściwie zostało, to spojrzeć dziewczynie jeszcze głębiej w oczy.. delikatnie jedną ręką sięgnąłem do nadgarstka z bronią.. Delikatnie objąłem jej rękę.. Przycisnęła mocniej ostrze do mojego gardła i spojrzała złowrogo w oczy..
- Nie bój się.. Nie skrzywdzę cię - moje słowa były delikatne, owiane nutą spokoju.
Cofnąłem jej rękę z nożem z mojego gardła.. I spojrzałem ufnie w oczy.. Miała bliznę na oku.. Dziewczyna schowała ostre narzędzie..
Byłem od niej wyższy, więc delikatnie cmoknąłem ją w czoło.
- Nie zabij mnie.. Ale śliczna jesteś.. - za te słowa dostałem szybkiego liścia w policzek..
Naprawdę spodobała mi się.. Delikatnie przytuliłem ją..
- Bardzo mi się spodobałaś.. Daj się proszę troszkę nacieszyć swoją obecnością.. Wątpię, bym jeszcze kiedykolwiek dostąpił zaszczytu trzymania Cię w swych ramionach..
Czułem jej oddech na szyi.. Niezbyt jej się to podobało.. Więc puściłem ją.. Odczepiłem swoje ubranie os drzewa i właściwie byłem gotowy ruszyć dalej.. Zmieniłem się nawet w konia..
- Jacob.. - usłyszałem ciche słowo..
Spojrzałem najpierw w jej stronę, potem dmuchnąłem w twarz.
- Tak piękna..? - spytałem i znowu spojrzałem jej w oczy..
Utonąłem w nich.. Oby jako pierwszy..
Czekałem na słowa.. czekałem na ruch.. czekałem na gest.. zmieniłem się nawet w człowieka.. i ciągle tonąłem w jej oczach, ufny.. ale jednocześnie głupi.. Głupi, bo swe życie powierzyłem nieznajomej..
(Katarina?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz