Kiedy tylko wróciłam do siebie, od razu padłam do łóżka zasypiając z miejsca. nawet nie wiem jak długo spałam, bowiem obudziłam się kiedy słońce już górowało. Szybko się ubrałam i zjadłam coś po czym wyszłam. Zasadniczo było trochę chłodno ale pogoda dopisywała bardziej niż wczoraj. To był plus.
Znając życie, Akane już dawno była na nogach więc nie miałam pomysłu co by zrobić. A czy mówiłam jej gdzie mieszkam? Chyba to przeoczyłyśmy. Zostało tylko mieć nadzieje, że wpadniemy na siebie ponownie. Usiadłam sobie gdzieś na uboczu pogrążona w myślach. Wyrwało mnie radosne i znajome szczekanie. Od razu zmaterializowałam małą kość na widok biegnącego Księcia. Przywitał się po psiemu i w nagrodę dostał smakołyk. Zadowolony usiadł obok, pogłaskałam go.
-Wie u kogo może dostać kosteczki- powiedziałam rozbawiona kiedy Akane się zjawiła. Uśmiechnęłam się- i dobry, tak poza tym.
Akane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz