Z każdym odkładanym dzieckiem do łóżka, przypominał mi się Pap. Wiele lat temu gdy był niższy ode mnie, żegnajcie czasy, potrafił zasnąć i trzeba było go zanieść do łóżka. Tradycje potem to on przejął gdy przerósł mnie i gdy to ja częściej zasypiałam w ciekawych miejscach.
W każdym razie, wszyscy już spali a my z Akane zostawiłyśmy małą karteczkę, że przyjdziemy wkrótce po czym wyszłyśmy. Było już dosyć późno, ulicami przechodzili szybkim krokiem ludzie po ostatnie sprawunki tegoż dnia. Podniosłam głowę do góry spoglądając na nocne niebo.
-Powinnyśmy się pospieszyć. Wkrótce zacznie padać.
Akane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz