-wiesz.. Myślałam że bardziej wolisz mroźne klimaty jak i nieco straszne. - oznajmiłam krzyzując rece.
-no a jednak - wzruszyl delikatnie brwiami. Zerknełam na niego od góry do dołu.
-zwykle nie mam dobrych wspomnień z Latem.. - odetchnełam -..ale może bedzie lepiej - dodałam spoglądając na łabedzie pozwalając delikatnemu wiaterkowi bawic sie moimi włosami.
-Musze przyznać ze bardzo tu ładnie. - uśmiechnełam się, udałam niewiniontka.. Szybko sie obruciłam pchając ksiecia do wody.. Niestety ta jego zmiana w cień zaczyna mi grać na nerwach. Pojawił sie za mną a na skutek zgubienia równowagi wpadłam do wody. Nie było zbytnio głeboko.jak usiadłam to siegało mi do brody, jak wstałam, do ud. Książe zakrył usta dłonią.
-a idź ty.. - podniosłam sie i wyszłam z wody.
-nie no.. Moje ulubione ciuchy.. - tsa i co teraz. W tych zimnych i mokrych ubraniach zmuszona byłam do powrotu na zamek. Ale jakos nie miałam ochoty. Zdjełam góre od ubrania pozostawiając samą bielizne górną.
Rhys?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz