Przyglądałam się temu lekko śpiąca. Jego ramiona mocno mnie otulały. W
tych ramionach mogłabym zasnąć. Jednocześnie to mogło być niemożliwe.
Spojrzałam na niego. Przyglądał mi się. Uśmiechnęłam się do niego
delikatnie. Na więcej przez senność nie było mnie stać. Miałam również
ochotę na coś do picia. Coś pobudzającego. Nie chciałam tak szybko iść
spać. Kawa byłaby idealnym rozwiązaniem. Tak sądziłam. Bo kawa nie
zawsze idealnie rozbudzała. A ja powoli usypiałam na stojąco. Oparta o
niego oczywiście. Ziewnęłam. To zmęczenie dawało znaki po sobie.
-Zmęczona?- spytał nagle.
Pokiwałam głową. Pocałowałam go w polik. Uśmiechnęłam się delikatnie. Przetarłam oczy ręką.
-Nie wolisz iść spać?- dopytał.
-Nie nie.- odparłam.
Spojrzał na mnie podejrzliwie. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć
zatkałam mu usta pocałunkiem. Zdziwił się. Spojrzałam na niego z
uśmiechem.
(Hades?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz