sobota, 23 lipca 2016

Od Mortem C.D Hadesa

Uśmiechnęłam się delikatnie. Pogładziłam go po poliku. Był dla mnie wyjątkowo miły. Pocałowałam go delikatnie w polik. Położyłam mu ręce na karku. Byłam naprawdę blisko niego. To spowodowało, że się rumienię. Jednak jakoś rumieńce na polikach interesowały mnie najmniej.
-Co chcesz teraz robić?- spytał.
Zastanowiłam się chwile. Było tyle rzeczy do roboty. Jednak sen wydawał się jak najbardziej idealnym pomysłem. Jednak no chciałam z nim zostać. Coś za coś. Dostajesz jedno a drugie zabierają. Bez sensu.
-Teraaaaz to ja bym jeszcze chwilę tu pobyła. A potem coś się wymyśli.- odparłam.
Zasłoniłam sobie usta ręką i ziewnęłam. Zaśmiał się cicho. Jednak dostatecznie bym mogła usłyszeć. Oparłam głowę o jego ramie. Zamknęłam oczy. Przy okazji starałam się nie zasnąć. No bo tak spać na stojąco byłoby niefajnie.
-Niedługo pójdę. I się wyśpię...- powiedziałam.

(Hades?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz