Uśmiechnęłam się delikatnie. Pogładziłam go po poliku. Był dla mnie
wyjątkowo miły. Pocałowałam go delikatnie w polik. Położyłam mu ręce na
karku. Byłam naprawdę blisko niego. To spowodowało, że się rumienię.
Jednak jakoś rumieńce na polikach interesowały mnie najmniej.
-Co chcesz teraz robić?- spytał.
Zastanowiłam się chwile. Było tyle rzeczy do roboty. Jednak sen wydawał
się jak najbardziej idealnym pomysłem. Jednak no chciałam z nim zostać.
Coś za coś. Dostajesz jedno a drugie zabierają. Bez sensu.
-Teraaaaz to ja bym jeszcze chwilę tu pobyła. A potem coś się wymyśli.- odparłam.
Zasłoniłam sobie usta ręką i ziewnęłam. Zaśmiał się cicho. Jednak
dostatecznie bym mogła usłyszeć. Oparłam głowę o jego ramie. Zamknęłam
oczy. Przy okazji starałam się nie zasnąć. No bo tak spać na stojąco
byłoby niefajnie.
-Niedługo pójdę. I się wyśpię...- powiedziałam.
(Hades?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz