czwartek, 7 lipca 2016

Od Katariny CD Rhysa

Siedziałam spokojnie, nastała cisza. Wciąż nie mogłam uspokoić oddechu, te chwile słabości może i były głupie, i żałosne... Ale coś we mnie pękło. Chwile potem gdyż sama siebie otulałam... poczułam kolejną parę rąk. Na początku bardzo mnie to zaskoczyło, nie spodziewałam się że poczuje czyjeś ciepło. Myślałam że zaraz zostanę chwycona i rzucona o ścianę, a tu nagle po prostu książę obdarzył mnie swoim ciepłem... Jego głos był wręcz spokojny i delikatny. Przypomniała mi się chwila gdy w wieku 6 lat spadłam z roweru i ojciec przytulał mnie tak samo. Nie odezwałam się, przemilczałam to po czym bardziej wtuliłam się w chłopaka. Zamknęłam oczy kładąc delikatnie policzek na jego prawej piersi. Dopiero wtedy, powoli się uspokajałam. Tak mi tego brakowało, bliskości innej osoby... Nie chciałam by ta chwila się szybko skończyła. W końcu poczułam ciepło...
-Dziękuje... - cicho szepnełam już gdy uspokoiłam się, otarłam łzy, po czym spojrzałam w jego oczy. Czasem bym chciała zasnąć w czyiś ramionach i wiedząc że zapadnę w bezpieczny sen.
-Myślałam że nie masz uczuć... przepraszam. - oznajmiłam... wzięło mi się teraz na przeprosiny no jasna amebo... Książe kiwnął lekko głową. Taka byłam w duchu szczęśliwa że czuje to ciepło... tą bliskość... że nie wytrzymałam. Przybliżyłam usta... składając powolny oraz namiętny pocałunek. Mężczyzna nie odsunął się, co pchało mnie to coraz bardziej. Dalej mnie obejmował, chwile później położyłam się na plecach nie odrywając od niego. Rhys położył połowę swojego ciała na mnie... Chwile potem otworzyłam oczy a nasze usta się oderwały, uśmiechnęłam się czule, spoglądając na niego już zupełnie innym wzrokiem. Pokazałam się już z innej strony... Otworzyłam się całkowicie jeżeli chodzi o uczucia przed którym stał twardy i gruby mur.
-Znów górujesz... - przypomniałam sobie nasze tamte "chwile" które miło utkwiły w mojej pamięci. Nie mogę uwierzyć... pocałowałam księcia... Chwile potem Rhys podniósł brew.. ja spojrzałam w bok...
-Przepraszam... - czułam się teraz głupio, tak krótko zadziałała adrenalina gdy uświadomiłam sobie, kim jestem w jego oczach. Jedna z zwykłych pomocnic czy też podwładnych...
Rhys?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz