czwartek, 7 lipca 2016

Od Katariny CD. Rhysa

Jak mnie pyknął w ten nosek to chciałam go podrapać na całym ryjku. Ale wzięłam to na uśmiech. Jako lisek zachowywałam się głównie jak malutki i milutki pupilek. Nie mam pojęcia czemu tak mam, może po prostu jestem sobą w tym wcieleniu. Przyjemna była jazda na księciu, znalazłam sobie konika. Hehe.. Chwile potem doszliśmy do, teraz już mojego mieszkanka. Chłopak chwycił mnie w talli swoimi rączkami, po czym położył delikatnie na cztery łapki. Chwile potem podeszłam do drzwi , poszorowałam krótko pazurkami gdyż szybko dość zostały otwarte drzwi. Wbiłam skacząc ukośnie, machając przy tym swoimi puszystymi ogonkami. Spodziewałam się bardziej dźwięk zamykanych drzwi, ale o dziwo tego nie usłyszałam. Odwróciłam się z zaciekawieniem spoglądając na księcia. Czyżby zaczął myśleć? Usiadłam przekrzywiając lisią główkę, gdzie oba uszka zwisały sobie w stronę którą skierowała sie moja mordka.
-Mogę wejść? - zadał niepewnie pytanie, spojrzałam najpierw w prawo.. potem w lewo.
-Chyba tak, nie zdążyłam posprzątać.. - oznajmiłam rozglądając się po pokoju zastanawiając się co mogło spowodować jego zawahanie. Najlepsze że w pokoju panował JESZCZE porządek, nie zdążyłam zrobić w nim burdelu.
-Oczywiście, zapraszam - oznajmiłam już głośniej by książę usłyszał , po czym rozchylił drzwi szerzej. Ja podskakując jak króliczek po ukosie, podbiegłam do łózka wskakując na jedną z poduszek, które dla liska było jak duże posłanie. Chłopak podszedł i również usiadł na łóżku niedaleko mnie.
-Czy coś Cie gryzie książę? - zapytałam z ciekawością otulając siebie ogonkami, wyglądałam jak pudel... Moja mordkę było całą widać tak jak i oczy, ale reszta była gruba i puszysta. Nawet główka.
Rhys?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz