czwartek, 7 lipca 2016

Od Akane CD. Rhysa

Miło było usłyszeć, że się nie zgadza, ale musiałam to zrobić. Nie mogłam pozwolić, aby ktoś z mojej drużyny umarł. Rozkaz czy nie musiałam się sprzeciwić, dla dobra mojej drużyny. Nie wiedziałam co powiedzieć i tak też zostało do powrotu do zamku.Wróciłam do komnaty gdzie czekał na mnie Książę. Pogłaskałam go po mordce i uśmiechnęłam się lekko.
- Książę zostań tutaj i pomóż mi dotrzymać mojej nieobecności - zmieniłam swój strój na ten co ubieram gdy idę walczyć. Wzięłam swoją lisią maskę i odeszłam.
Z drużyna musieliśmy obronić wschodnią granice Dworu. Po przejściu pierwszych fal demonów nadeszła ostatnia. Większość osób z drużyny straciło większość swojej energii podobnie jak ja. Gdy nadeszła ostatnia fala, użyłam swojej mocy i zaczęłam wszystkich do około atakować. Tak aby nikt nie został poważnie ranny. Niby wszystkie demony zostały zabite, oprócz tego jednego. Ostatni i największy demon jakiego to spotkałam do tej pory. Po pierwszym jego uderzeniu połowa mojej drużyny poległa. Rozejrzałam się do okoła. Każdy myślał, że jest na straconej pozycji. Po raz pierwszy chciałam się poddać, ale wtedy przypomniało mi się o Rhysie.
- Nie mogę się poddać! - powiedziałam sama do siebie. Przemieniłam się w swoją drugą osobowość. Lisie uszy jak i ogon się pojawił, a ubiór się zmienił.
http://img04.deviantart.net/517e/i/2015/072/2/f/megurine_luka___render__26_by_furiya_sama-d8lj9cc.png
Nie lubiłam się zmieniać, ale musiałam. Była to nasza ostatnia nadzieja. Demon co prawda uderzył mnie kilka razy, raniąc mnie przy tym, ale w ostateczności wygrałam ja. Wszyscy z drużyny zostali przeteleportowani do skrzydła medycznego, a ja się wywinęłam. Musiałam wrócić do zamku, aby spotkać Rhysa. Rany miałam opatrzone, więc nie miałam się o co martwić, chyba.
- Coś ty taki smutny? - spytałam siedząc na parapecie. Rhys podszedł do mnie i chwycił za rękę. Był wkurzony, a ja nie wiedziałam co zrobić. Patrząc się w jego oczy mogłam zobaczyć ogień, który rozjarzył się jak tylko mnie zobaczył. - Przepraszam, ale ja musiałam - zwiesiłam lekko wzrok, ale on nie chciał się do mnie odezwać ani jednym słowem. - Co mam zrobić, abyś się do mnie odezwał? Zrobię dla ciebie wszystko! - chciałam go chwycić. Wyciągnęłam rękę, ale zrezygnowałam gdy tylko się na mnie spojrzał.

<Rhys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz