Ostatnie to co pamiętam to słowa wypowiedziane przez Rhysa i jego
ciepło. Po zamknięciu oczu, zaczęłam śnić. Sen był zupełnie jak na
jawie. Sen przypomniał mi jak to kiedyś byłam w niewoli, krew na moich
rękach jak i inne bolesne dla mnie chwilę które przeżyłam wraz z ta
kłótnia pomiędzy mną a Rhysem. Promienie słoneczne jakie wpadły przez
okno do pokoju, dały mi znać że czas wstawać. Otworzyłam powoli oczy, a
miejsce w którym się znajdowałam było znajome. Nie mogłam i po części
też nie chciałam tu przebywać. Wstałam i poszłam do kuchni. Upiekłam
kilka ciastek, które zapakowałam i podłożyłam je pod drzwi komnaty
Rhysa. Wzięłam Księcia i odeszłam ze smutną miną na twarzy. Poszłam
odwiedzić osoby z mojej drużyny w szpitalu po czym spakowałam
najpotrzebniejsze rzeczy i odeszłam z nadzieją, że wreszcie nikt nie
będzie się musiał mną przejmować, a ja nie będę sprawiała mu kłopotów.
<Rhys?> Ja taka problematyczna jestem :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz