Ogarnął mnie szok. Kompletnie nie wiedziałem co mam zrobić. Wpatrywałem
się w osłupieniu idącą w moim kierunku kobietę. Jej dostojny krok i
bogaty ubiór zdradzał, że musiała być kimś ważnym. Potrząsnąłem głową,
powracając do rzeczywistości, która uderzyła mnie z prędkością światła.
Mogłem zginąć, gdyby nie pojawienie się tej kobiety.
— Uratowałaś mi życie — wymruczałem cicho, kiedy stanęła przede mną. Zmarszczyła brwi, a po chwili rozejrzała się.
— Napadł cię ktoś z Dworu Nocy? — zapytała niepewnie.
— Najwidoczniej tak — odpowiedziałem. Kobieta tylko posłała mi jeszcze
jedno spojrzenie. Nie wyglądała na zachwyconą. Odwróciła się, po czym
zawołała do siebie pobliskich strażników. Pomówiłam z nimi o czymś.
Pokłonili się, po czym rozdzielili się, biegnąc w różne kierunki.
Zapewne w poszukiwaniu szkarłatnowłosej kobiety.
— Dziękuje ci — powiedziałem, prostując się, gdy stanęła ponownie przede
mną. Kobieta uśmiechnęła się lekko. Najwidoczniej rozbawiłem ją swoją
postawą. Speszyłem się nieco, ale nie dałem tak łatwo po sobie tego
poznać.
— Kto cię zaatakował? — zapytała. Zawstydziłem się, przypominając sobie
kto był napastnikiem i w jakich okolicznościach to się stało. Byłem
naprawdę naiwny. Nie było to do mnie podobne.
— Kobieta — odparłem niepewnie. Kobieta uśmiechnęła się po raz kolejny.
— I taki mężczyzna dał się podejść kobiecie? — zapytała, kręcąc głową. — No cóż, tak bywa — dodała, patrząc na mnie chwilę.
— Jestem Mattias. Mattias Lind — przedstawiłem się. Kobieta przechyliła lekko głowę zaciekawiona.
— Lind? - dopytała się. Skinąłem głową. — Jesteś bratem Alyssy?
Zaskoczyło mnie to. W tej samej chwili zdałem sobie sprawę kto stoi
przede mną. Natychmiast uklęknąłem na jedno kolana, schylając głowę.
—Wasza Wysokość — rzekłem. Ośmieliłem się podnieść po chwili na nią
wzrok. — To zaszczyt cię poznać. Przepraszam za moje wcześniejsze
zachowanie i nieokazanie należytego ci szacunku.
< Feyra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz