Rhys wstał, również pomagając mi. Trzymając mnie za ręke, skłonił się w pół i spytał mnie.
- Z miła chęcią potowarzysze ci - odpowiedziałam z powagą i lekkim
uśmiechem. Gdy chłopak staną do poziomu, spojrzeliśmy się i zaczęliśmy
się śmiać. Czas chociaż ten najkrótszy spędzony z Rhysem była najlepszy
jaki mogłam spędzać. - Co teraz będziemy robić? - spytałam się.
- Wiesz sam nie wiem. Może spacer?
- Z miła chęcią - odparłam. Wiatr zawiał, a moje włosy zasłoniły moja
twarz. - Coś się dzisiaj wydarzy - powiedziałam pod nosem.
- Akane idziesz?
- Tak idę! - podbiegłam do Rhysa i dotrzymałam mu kroku. Nie słuchałam
Rhysa o czym mówi, nie patrzyłam się ani gdzie idę. Błądziłam myślami w
innym świecie, a o realnym zupełnie jakbym zapomniała. Aż tu nagle
pojawiłam się na ziemi wraz z Rhysem.
- Przepraszam! - powiedziałam. Nic dalej nie powiedziałam bo oczy mi się zamknęły, a ciało odmówiło posłuszeństwa.
<Rhys?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz