niedziela, 26 czerwca 2016

Od Asaki'ego

Patrzałem na to wszystko z uśmiechem na twarzy. Tron z kośco to chyba najlepsze co widziałem. Zamiast przejmować się rozmową i tym co się dzieje oglądałem po koleji kości. Na karzdej wyryta była data jak i inicjały. Musiałem przyznać, że wyglądało to cudnie. Wzrok oderwałem kiedy jeden ze strażników upadł nieprzytomny na podłoge. Powili zaczynały boleć mnie ręce z powodu zbyt ciasno założonych kajdanek. Z tego tytułu cały czas zaciskałem je i otwierałem.
- Czego chce? - mruknołem bardziej do siebie przyglądając się mężczyźnie, którego otaczał cały czas cień.
- Szczerze mówiąc siedziałem tylko na cmęntarzy bez zamiaru przychodzenia tutaj.  - powiedziałem przyglądając mu się dokładniej. Miał fioletowe oczy i czarne dojść długie włosy. Wszystkim naraz przypominał śmierć. Może i potrafił zabić jednym ruchem, ale dla mnie był tylko jednym z odzwierciedleń śmierci, a nie nią samą. W dodatku pomieszczenie świadczyło o tym, że jest to książe.
- No ale jak już tu jestem to może księciunio powie jak ma na imię? - spytałem robiąc skoczny ktok w tył. Wiedziałem, że ryzykuje, ale uwielbiałem to. Musze się tylko pozbyć tego ustrojstwa z nadgarstków.

( RhySchan ^^, bardzo mu się oberwie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz