- Jak tu pięknie! - zachwyciła się dziewczyna.
- Tak, to prawda, jest piękny. - potwierdziłem.
Akane wpatrywała się zachwyconym wzrokiem w krajobraz, gdy szepnąłem jej do ucha:
- Ale nie piękniejszy od ciebie.
Dziewczyna spuściła wzrok, a jej policzki lekko się zaczerwieniły. Zachichotałem i założyłem jej włosy za ucho. Ująłem dłoń Akane i zaprowadziłem ją na altanę. Zamiast tradycyjnego stołu i krzeseł kazałem służbie przynieść tu koc. Służki postawiły na nim mnóstwo jedzenia - były to desery i słodycze. Poprowadziłem dziewczynę na koc i usiedliśmy naprzeciwko siebie.
<Akane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz