Po dłuższym wtuleni zrozumiałam, że Rhys nie może mieć cały czas zasłoniętych oczu. Jakby nie było, wszyscy nie mogą czekać i spełniać mich zachcianek, a zwłaszcza on. W mojej sytuacji i sądząc po moich włosach jaki oczach nie miały one zamiaru dzisiejszego dnia zmienić swojego koloru na naturalny, a serduszko nie chciało zniknąć.
- Możesz otworzyć oczy - powiedziałam cicho, będąc przygotowana na samoocenę Rhysa. - Tylko nie przeraź się moich włosów i oczu, a zwłaszcza tego co mam na policzku. Jeżeli będziesz się śmiał to oberwiesz ciastem - zaśmiałam się, a on otworzył oczy i zobaczył mnie z moimi dziwacznymi włosami, oczami, sercem na policzku i ciastem w ręku.
<Rhys?> Uważaj na ciasto! :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz