O moich bliznach wiedział Rhys co mnie zaskoczyło. Nie lubiłam, a wprost nienawidziłam gdy ktoś wiedział o moich bliznach. To przez nie najbardziej czułam się słabą i niemogącą nic zrobić dziewczyną. Obecność. Coś czego nikt ode mnie nie wyczekiwał, a jednak on tego chciał, a może pragną. Próbowałam się sprzeciwić, ale mi po prostu nie wychodziło. Gdy już chciałam powiedzieć, on nie dał mi dokończyć, bo pocałował mnie. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Moja twarz zarumieniła się w odcieniu czerwieni róży, która to rozkwitła.
- Wybacz, nie mogłem się powstrzymać i nie znalazłem innego sposobu! - odpowiedział, gdy tylko oderwał ode mnie usta.
- N-Nic n-nie szkodzi! - zająknęłam się i spuściłam ponownie wzrok.
- Dlaczego zawsze spuszczasz swój wzrok? Nie lubisz mnie?
- Nie po prostu nigdy nie wiem jak reagować... Ja mało kiedy z kimś rozmawiam, no chyba, że muszę zrobić jakieś zadanie lub zawołać Księcia - odpowiedziałam. On wziął mnie za podbródek i skierował moją twarz tak, aby była blisko jego.
- Spójrz na mnie!
- Nie powinnam - odpowiedziałam, wciąż patrząc w inną stronę niż jego oczy. Po krótkim zastanowieniu i przemyśleniu, spojrzałam się w jego zastanawiające, a zarazem magiczne oczy. Wtedy poczułam jak nie mogę zapanować nad swoimi emocjami co źle mi się kojarzyło. Moje oczy zmieniły się na kolor granatu z fioletem, na policzku pojawiło się serduszko, a w dodatku moje włosy przybrały kolor ciemnego różu.
- Nie patrz! - powiedziałam, zasłaniając mu oczy.
- Co się stało? - spytał, a ja nie wiedziałam co zrobić.
- Po prostu nie patrz. Nie możesz mnie zobaczyć. - zaczęłam już panikować. Wstałam, wciąż trzymając moje dłonie na jego oczach. Chcąc uciec, potknęłam się i zleciałam prosto na Rhysa. Nasze spojrzenia ponownie się spotkały, a ja ponownie się zarumieniłam.
- Mówiłam ci żebyś nie patrzał na mnie! - zakryłam ponownie mu oczy.
<Rhys?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz