- Jest bardzo uparta. - stwierdziła Sans patrząc na Death.
- Jak każda dziewczyna. - parsknąłem. - Di, do nogi.
Suczka posłusznie podeszła do mnie i wlepiła we mnie spojrzenie swych niebieskawych oczu. Ukucnąłem przed nią i objąłem jej pysk rękami. Patrzyłem jej w oczu kilkanaście sekund, a później westchnąłem:
- Death... Idź dręczyć spojrzeniem kogoś innego.
Suczka przekrzywiła głowę i zaskomlała. Przewróciłem oczami i wstałem.
- Chyba nie potrafię przekonywać. - pokręciłem głową.
Sans zachichotała. Spróbowałem jeszcze raz:
- Di. Idź. Stąd.
Death zamerdała jedynie ogonem i zaszczekała kilka razy.
<Sans?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz