środa, 6 lipca 2016

Od Sansity CD Rhysa

Zastanowiłam się, chociaż w głowie kiełkował mi już plan ale jego realizacja nastąpi później. Uśmiechnęłam się tajemniczo.
-Chyba nie muszę nic mówić, że spędzanie z tobą czasu to najczystsza przyjemność. Niespecjalnie zamierzam z tego zrezygnować- szepnęłam biorąc w palce kosmyk jego włosów.- No chyba, że nudzisz się ze mną?
-Heh, raczej nie- uśmiechnął się tym swoim uroczym sposobem. W odpowiedzi pocałowałam go lekko w czubek nosa.
-Skoro mowa o podarowanym wyborze przez samą śmierć... Nie sądzę, abym mogła się jakkolwiek przeciwstawić twojej decyzji. Zresztą i tak jestem w pewnym sensie martwa- uśmiechnęłam się mając na myśli własne nazwisko.- Ale myślę, że z chęcią mogę ci w tym pomóc. Co powiesz na małą zabawę?
-Co masz na myśli moja droga?
-Nic aż tak groźnego- puściłam do niego oczko.- Ot, taka mała zabawa w chowanego w tym zacnym labiryncie. Schowam się gdzieś i jeśli uda ci się mnie znaleźć, zrobisz ze mną co tylko zechcesz.
-Wiesz, że tak czy inaczej wygram?
-Wiem. Ale nie zaszkodzi dodać do tego trochę zabawy.
-Potrzebujesz czasu na ukrycie się?
-Nie, wystarczy sekunda ale możesz już zacząć szukać. Do bliskiego spotkania.
Uśmiechnęłam się i teleportowałam się w pewne miejsce labiryntu. To, że Rhys mnie znajdzie to kwestia czasu. Kiedy minęło może z pięć minut, dalej zostałam w miejscu nie zmieniając swojej pozycji. Lekko się wychyliłam na zobaczenie skrzyżowania- byłam sobie w ślepej uliczce, więc raczej tylko od krzyżówki mógł przyjść. Jakież było moje zdziwienie kiedy usłyszałam szelest z tyłu a tam stał zadowolony Rhys. Ach, no tak- sekretne przejścia. Nic nie mówiąc, podszedł do mnie łapiąc za nadgarstki i przyciskając do ściany żywopłotu samym sobą.
-Brawo, wygrałeś co było tylko kwestią czasu. Zechcesz zdradzić co ze mną zrobisz?- Zapytałam się na widok jego zadowolenia w oczach.
-Myślałem nad tym w drodze. I już wiem.
-Ach tak? Cóż wymyśliłeś?


Rhys? Zostawiam to tobie ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz