wtorek, 12 lipca 2016

Od Mortem C.D Hadesa

Uśmiechnęłam się delikatnie. Chciałam tak trwać jak najdłużej. Czując jak bije mu serce. Wtuliłam się w niego delikatnie. Ucieszyłam się na słowa, że mnie nie znielubi. Przy nim jedynym starałam się być miła. Zamknęłam oczy jak na razie mu ufając. Zawsze mógł coś knuć poprzez takie zbliżenie się do mnie. Z resztą częsta uważałam coś miłego za coś okropnego. Czyli tak trochę za małe zaufanie do ludzi, którzy mnie otaczali. Taka już byłam niestety.
-Wybacz, że ciągle się tak zachowuje. Po prostu się trochę stresuje.- powiedziałam.
Spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
-Czym?-spytał.
Nie wiedziałam jak to dobrać w słowa. No bo bałam się, że jego kuzyn w każdej chwili tam przyjdzie i zepsuje. Jednocześnie bałam się, że coś za dużo sobie wyobrazi.
-No że twój kuzyn tu przyjdzie...-odparłam po chwili.

(Hades?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz