wtorek, 28 czerwca 2016

Od Sansity CD Rhysa

Nie było tak źle, jakby co niektórzy mówili. Mogło być gorzej.  Po posiłku powiedział, żebym poszła za nim przez co dotarliśmy pod jakieś inne komnaty. Rhys odwrócił się w moją stronę, zaciekawiło mnie to.
-To twoje komnaty. Sprawdzę parę rzeczy i jutro dam ci znać.
-Oczywiście Rhys...- Ugryzłam się w język żeby nie zapytać co ma na myśli ale chyba zauważył to.
-Dowiesz się jutro. Dobranoc.
-Dobranoc.
Kiedy weszłam do komnaty szybko zlustrowałam ją wzrokiem po czym skierowałam się w stronę łóżka, tak bardzo zachęcał. Gdzieś tak w środku nocy gwałtownie zostałam obudzona przez jakiś hałas i parę przekleństw dochodzących niedaleko drzwi. Tak mnie to zaskoczyło, że przy ocknięciu się zaświeciło mi się moje lewe oko ale na szczęście przygasło gdy się uspokoiłam i wróciłam do snu.
Rano zapomniałam o ciekawostce z nocy. Szybko wskoczyłam w ubrania i nie będąc głodna, teleportowałam się do sali w której poznało się księcia. Już tam był, na powitanie skinęłam mu głową.
-Mam dla ciebie zadanie Sans- powiedział na dzień dobry. Szykuje się trochę rozrywki.

Rhys?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz