wtorek, 28 czerwca 2016

Od Akane CD Sansity

Dziewczyna od razu zauważyła podobieństwo pomiędzy mną, a moim bratem. Gdy tylko zobaczyłam zdjęcie jej i jej brata, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Dając mi drugie zdjęcie chłopaka, wyplułam, aż trochę wody. Azula zakryła usta, aby się nie roześmiać.
- Przyznaj sama, że teraz za nic siebie nie przypominamy - uśmiechnęła się, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Jej brat jak i ona sama różnili się i to bardzo, bynajmniej teraz.
- Azula muszę już iść - powiedziałam, gdy tylko zobaczyłam kto wszedł do karczmy. - Proszę pana, czy jest stąd jakieś inne wyjście? - spytałam mężczyzny stojącego za ladą. On wskazał mi drogę, a ja szybko się stamtąd ulotniłam. - Azula zajmij się Księciem - powiedziałam, zostawiając dziewczynę jak i psiaka.
Mężczyzna jaki wszedł do karczmy, ostatnio mnie szukał bo pokaleczyłam ostatnio mu kilku gości z jego bandy. Dlatego mnie szukał, ale zawsze zdążyłam mu zwiać, nie dotyczyło się to dzisiejszego dnia. Mężczyzna biegł za mną i to nie sam. Skręcałam w każdą uliczkę jaką tylko mogłam, aby zaprowadzić go tam, gdzie nie byłoby ludzi. Zaprowadziłam go do jednej z ciemnych uliczek do które nikt nie wolał się zbliżać.
- Zabiję ciebie dziewczynko! - po tych słowach rzucił się na mnie wraz ze swoją bandą. Po pięciu minutach wszystko było załatwione, oni nie powinni się więcej do mnie zbliżać, a ja do nich. Wracałam do karczmy, ale gdy tylko tak szłam, czułam jak ktoś mnie śledzi. W ostateczności dostałam znak, że ma dla mnie zadanie do wykonania, a było to w postaci strzały z łuku i przyczepioną do niego kartką.
- I znowu się szykuje zadanie - powiedziałam cicho, a przede mną stanęła zmęczona Azula wraz z Księciem w rękach.
- Czy nic ci nie jest? - spytała się zdyszana.
- Spokojnie, przecież to nic takiego - odpowiedziałam, a ona spojrzała się na mnie ze złością.
- A to zadrapnięcie? - wskazała palcem na policzek.
- To nic takiego - odpowiedziałam. Schowałam kartkę jak i łuk do swojej torby.

<Sans?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz