niedziela, 26 czerwca 2016

Od Sansity CD Rhysa

W duchu skrzywiłam się, gdy usłyszałam swoje pełne imię ale tylko w duchu. Udało mi się powiedzieć dopiero po upływie kilku sekund.
-Zapewniam cie panie, że nie chciałabym jednak ty wiesz co jest najlepsze. Wybacz mi za to, co zaraz usłyszysz- wzięłam głęboki wdech i ponowiłam zeznania.- Pijacy śmiejąc się twierdzili, że pan jest słabym księciem i oni byliby lepsi na miejscu władcy. Przeklinali cię a kiedy udało mi się podejść bliżej, tylko ten którego złapałam ciągnął te obrzydliwe myśli a pozostali usiłowali go uciszyć, zamiast tego zaczął się drzeć. Zmyli się chwilę przed tym zanim wyszłam złapanemu naprzeciw.
Książę słuchał tego i prawdopodobnie przeglądał mi myśli z tego incydentu. Nie miałam nic do ukrycia, mówiłam prawdę. Poza tym jak można by kłamać w żywe oczy swojemu władcy?
-Więc to tak...-mruknął bardziej do siebie niż do mnie. Pochyliłam do przodu głowę.
-Wybacz panie, tylko tyle udało mi się wychwycić. Jestem bezużytecznym sługą. Czy mogłabym zrekompensować się i złapać tamtych? Bycie użytecznym w twoich oczach to największy zaszczyt.
Mówiąc to nie podnosiłam głowy i czekałam na odpowiedź księcia.

<Rhys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz