czwartek, 25 sierpnia 2016

Od Sleepi Ash'a

Obudziłem się rano w moim jak ze ,,pięknym domu" i poszłem sprwdzic czy coś nie przyniusł listonosz. Przy drzwiach leżała koperta zaklejona czerwona pieczęcią, otworzyłem list i przeczytałem. W liście było napisane ze przyjęli mnie do dworu.
***
Koło południa byłem na miejscu. Dwór był przeogromny piękna zieleń, wiele miejsc do spania. Weszłem do środka.
-Dzień dobry.
Powiedziałem, ale odpowiedziała mi tylko grobowa cisza.
-Ruch jak na cmentarzu. Ech...
Nagle usłyszałem że ktoś zbiega po schodach, była to dziewczynka tak koło 12lat.
-Przepraszam cię. Nie spodziewałam się ze tak szybko do nas dołączysz.
-Nic się nie stało. Jestem Sleepi Ash.
-A ja nazywam się Arin. Chodź pokaże ci twój pokuj.
Poszłem za małą dziewczynką która zaprowadziła mnie do pokoju.
Po paru chwilach usiedlismy na łóżku i Arin zaczęła mi opowiadać o posiadłości. Gdy minęło około trzech godzin powiedziała że musi iść. Zdziwiłem się lekko, ale nie zaprzeczałem, zanim się obejrzałem jej już nie było. Zamieniłem się w kota i zwinety w kłębek na poduszce i zasnołem.
(jak ktoś jest?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz