Kolejny cichy dzień, kolejne próby znalezienia jakiegoś zajęcia. Stwierdziłam, że można sobie pooglądać jak inni ćwiczą, przynajmniej minie trochę czasu. Tak właśnie gdy usiadłam sobie w dogodnym miejscu, zauważyłam czyjąś obecność. Katarina akurat przybyła i zajęła się sobą. Była tak skupiona na swojej czynności, że nie zauważyła mnie, nawet jeśli znajdowałam się w dobrej odległości. Nie spuszczając z niej wzroku, podniosłam mały kamyczek z ziemi, który zaczęłam podrzucać w ręku. Dziewczyna nagle przerwała i nasłuchiwała. W końcu spojrzała w moim kierunku.
-Niezłe skupienie- odezwałam się nie ruszając się na krok dalej podrzucając kamyk.
-Obserwujesz mnie? Jak długo?
-Powiedzmy, że byłam chwilkę przed tobą na placu, niespecjalnie chciało mi się ci przerywać- wzruszyłam ramionami puszczając kamyk.- Co u ciebie słychać?
<Kat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz